Tak się już u mnie przyjęło na warsztatach ,że do aromatycznej kawy podaję ciasto domowego wypieku . No bo co to za babskie spotkanie bez małego co nieco :) A i kieliszeczek lawendówki się znajdzie :)
Na sobotnim spotkaniu zaserwowałam jedno z moich ulubionych i autorskich ciast :
lawendową tartę z budyniem i malinami
Brzmi smakowicie ? Kto próbował to wie czy warto się skusić :)
A do tego przygotowanie jest proste i szybkie - tak jak lubię najbardziej :)
więc do dzieła :
do makutry wrzucasz 200 g masła (najlepsze jest gostyńskie ) i 3/4 szkl cukru
ucierasz na puszystą masę
dodajesz jedno jajko i cały czas ucierasz
teraz najlepsze : dwie łyżki cukru lawendowego i łyżkę suszonej lawendy - koniecznie z ekologicznej uprawy
następnie dodajesz : 1 szkl maki pszennej i 1 szkl mąki ziemniaczanej , łyżeczkę proszku do pieczenia
ciasto zagniatasz i zawinięte w folię wkładasz do lodówki na ok 20 min
w tym czasie gotujesz budyń śmietankowy
Ciasto po wyjęciu z lodówki wykładasz na posmarowaną wcześniej blaszkę
na ciasto wylewasz budyń , dekorujesz owocami ( ja zrobiłam z malinami i czarną porzeczką ) i posypujesz suszoną lawendą :)
tarte pieczemy ok 20 min w temp. 180 stopni z termoobiegiem
I już można zaprosić koleżanki na kawę :)
Proste prawda ?
życzę powodzenia w wypiekach :)
A za tydzień zdradzę Wam przepis na rewelacyjna kawę :)
pozdrawiam lawendowo
Kinga
ps. przypominam ,że to już ostatni tydzień zapisywania się na lawendowe candy o TU
Brzmi ciekawie, wygląda pysznie :) pozostaje tylko piec i czekać na przepis na kawę do kompletu :)
OdpowiedzUsuńciasto grzechu warte :)
Usuńzjadłabym chętnie:-)
OdpowiedzUsuńNo, proste. Ale ja nadal trzymam łakomstwo na wodzy:(
OdpowiedzUsuńI potwierdzam pyszność ciasta budyniowego u Kingi. Jadłam! Pychota!
mniam
OdpowiedzUsuńO:)
OdpowiedzUsuńakurat piję kawkę a tu ciasto do kompletu:))
Wygląda bardzo ładnie, budyń lubię, owoce też, gorzej z termoobiegiem...
Czy w prodiżu też się uda? Muszę sprawdzić, dzięki za prosty przepis;)
Widzę że i kolorowa firanka zawisła w oknie,
bardzo ładnie u Ciebie wygląda;)
powinno się udać w prodiżu bo to kruche ciasto :)
Usuńa firanka jeszcze sie nie doczekała białych dodatków :)
Mniam...
OdpowiedzUsuńmasła gostyńskiego to ja u nas nie widziałam, ale jest kajmak gostyński - najlepszy z gotowych; przypuszczam, że jest robiony tak jak domowy, czyli słodzone mleko skondensowane podgrzewa się odpowiednio długo, aż się skarmelizuje. Wszystkie inne gotowe masy mają jakieś dziwne dodatki.
OdpowiedzUsuńTarta bardzo apetyczna, a przepis prosty. Narobiłaś mi apetytu, mniam, mniam:))))))))))
to prawda ,że kajmak gostyński jest najlepszy , tak samo jak masło !
Usuńwiadomo - to nasze miejscowe :)
Dzień dobry :)
OdpowiedzUsuńAle mi narobiłaś Kinguniu smaka na to ciacho, nigdy wcześniej nie słyszałam o takim przepisie , więc pozwolę sobie go zabrać do swojego zeszyciku. Ja niedawno robiłam ze szpinakiem i jest pycha. Polecam :)
Ps; firaneczka z szydełkowych elementów jest świetna
Pozdrawiam
nie słyszałaś o przepisie bo to mój autorski :)
Usuńpolecam upieczenie bo jest warte grzechu :)
a firanka jeszcze będzie miała doszyte białe elementy to wtedy zaprezentuje ja w całej okazałości :)
Ależ fajny przepis na tę lawendową tartę. Już mi ślinka cieknie i tylko żal, że na spotkaniu nie mogę być ...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :-)
Marille z http://marilles-crochet.blogspot.com/
O mniam! Ależ smakowicie wygląda :)
OdpowiedzUsuńjest tylko jedno wyjście :) : upiec :)
Usuńi smacznego :)