Pewnie ,że tak :) każdy tak ma :)
Jakoś tak wakacje kojarzą się nam z pobytem u babci ....może na wsi ?
Moja babcia co prawda nie mieszkała na wsi , tylko ulicę dalej :) ale do dziś pamiętam jak chodziłam " na wakacje" , pamiętam wykrochmaloną pościel , pachnącą świeżością i letnim powietrzem , pamiętam kwiaty z babcinego ogródka i smaki , które do mnie wracają i które lubię przywoływać mojemu synowi .
Jednym z takich smaków był ser smażony :) znacie ?
Uwielbiałam go , z koperkiem, jajeczkiem , jeszcze ciepły i roztapiający masełko , oblepiający usta :) Mniam :)
I w sobotę udało mi się kupić na ryneczku biały ser do smażenia.
Wczoraj go pokruszyłam i posypałam sodą .....
i dzisiaj jedliśmy z synem królewską kolację :)
A w tak zwanym "międzyczasie" , między nalewkami, syropami , wiankami i mydełkami lawendowymi ....
toczy się normalne życie ....sprzątanie, pranie , gotowanie i robienie zapasów na zimę :)
lawendowo tez jest ....jak to u mnie :)
A w niedziele będzie można mnie spotkać w Muzeum powozów Galowice koło Wrocławia :)
zapraszam wszystkich sympatyków ziół i lawendy :)
pozdrawiam lawendowo
Kinga
Nigdy takiego dania nie jadłam!
OdpowiedzUsuńLawenda cudowna! Lawendowe pole - marzenie.
Ależ musi pachnieć u Ciebie. Pozdrawiam:)
pachnie aż nadto :)
Usuńczasami az głowa boli :)
nawet ładne zapachy w nadmiarze nie sa wskazane :)
oj pamietamten smak ,ale nie czekasz aż zgliwieje ?
OdpowiedzUsuńwłasnie zgliwiał
Usuńbyłam w szoku jak szybko :)
pycha był :)
Dziewczyny! O co chodzi - co to znaczy zgliwieje? Ta soda ma mu pomóc zgliwieć? Avrea, proszę podaj dokładny przepis na ten ser.
Usuń:)
Gliwiec znaczy gnic ,że tak tonazwe,bierzesz ser biały odstawiasz w cieple miejsce żeby zgliwiał czyli zrobił się taki żółty i śmierdzący jak juz sie taki zrobi przesmazasz na patelni najczęściej dodajac kminek i do miseczki prezkladasz a najlepiej jak nie zjesz od razu to do sloiczka,śmierdzi, ale jest pyszny ,ja go jadalam najczęściej u cioci na wakacjach , choć mama często też robiła , to jest dobry sposób na zużycie nieświeżego serabiałego 😉
Usuńtak, tylko teraz nie każdy biały ser zgliwiele ,
Usuńmi udało się kupić na targu od pani, która go robi bo te sklepowe sery chyba mają w sobie chemię ? sama nie wiem
Dziękuję za odpowiedź! Mam możliwość kupienia sera własnej roboty :) Spróbuję zrobić taki zgliwiały:), przesmazony. Ale jeszcze mam pytanie - Avrea, pisałaś, że posypałaś ser sodą. Dużo jej należy psypać? I ile ma taki posypany stać, zanim go przesmażę?
UsuńPrzepraszam, pokręciłam imiona. Oczywiście to Kinga pisała post.
UsuńSorry Kinga!!!
ja nie sypie sodą , a jak na razie udało mi się z tych sklepowych serów białych robić ;)
UsuńAle przepysznie. Też tak mam, że wiele zapachów i smaków przywołuje cudowne wspomnienia!
OdpowiedzUsuńuściski wakacyjne:)
ja również pozdrawiam :)
UsuńJak u Ciebie pięknie! Zostaję na dłużej :).
OdpowiedzUsuńSerek, pycha!
Pozdrawiam serdecznie :)
zapraszam :) rozgość się :)
Usuńlawendowej herbatki wirtualnie sie napijemy :)
Nigdy takie czegoś nie jadłam muszę spróbować
OdpowiedzUsuńserek wart grzechu :)
UsuńOśliniłam się. Mama też smażyła taki ser, a przedtem dochodził gdzieś w kącie i smierdział jak zaraza! Ale w smaku - poezja!
OdpowiedzUsuńmój tez doszedł :) tzn zgliwiał :)
OdpowiedzUsuńi śmierdział a jakże :)
no i pyszny był ....i już wyszedł :)
pierwszy raz s łysze o takim serze, zaintrygowałaś mnie! Lawenda świetna jest, przepiękne są te Twoje kwiatostany! a ja zbiory malutkie mam, ale na kilka ozdóbek starczyło, no i na ciasteczka lawendowe, które dziś piekłam, pychotka:)
OdpowiedzUsuńtak, ciasteczka lawendowe sa super :)
UsuńTego serka to nie znam, ale mnie zaciekawił:) Lawenda cudowna, wiadomo:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńMoje smakowe wakacyjne wspomnienia to jajecznica na świeżych skwareczkach zrobiona z jajek przyniesionych prosto z kurnika i świeży, pieczony przez ciocie chleb z gęstą kwaśną śmietaną. A takiego serka nigdy nie jadłam, choć o nim słyszałam.
OdpowiedzUsuńCzytałam w Kurniku, że deszcz zniszczył Ci nie zerwaną lawendę. Szkoda. Mam nadzieję, że drugie kwitnienie przebiegnie w bardziej sprzyjających warunkach.
Doczytałam w Kurniku (komentarz pisałam przed południem, teraz jest prawie piętnasta), współczuję Ci bardzo. Trzymaj się!
Usuńdziękuję :)
Usuńpowoli mnie siły opuszczają ale jakoś jeszcze się trzymam
jak to mówią : co nas nie zabije to nas wzmocni :)
Zapachniało sielsko anielsko...zazdroszczę Ci bardzo ,tych cudnych okoliczności przyrody ! :)
OdpowiedzUsuńSerek wygląda na pyszni...jeszcze nie miałam okazji spróbować :)
Uściski ślę:)
na zdjęciach staram sie pokazać te lepsze chwile bo pogoda niestety nas nie rozpieszcza w tym roku ...
UsuńW moich stronach nie było takiej potrawy!
OdpowiedzUsuńna Wielkopolsce znany i lubiany :) no i na śląsku ,ale nie wiem czy wszyscy go znają
Usuń