Witajcie :)
Styczeń zawsze jest takim trochę martwym miesiącem .Mniej kursantów , mniej klientów .
Jest za to czas na nowości , planowanie , tworzenie .
Głowa pełna pomysłów a doba , sami wiecie , nie chce się rozciągnąć :)
Od bardzo dawna jestem zafascynowana Tildami wszelakiej maści : aniołami, lalkami, zwierzątkami ...
Cały ich urok tkwi w odpowiednich tkaninach , w dobraniu deseni tak, aby tworzyły ciekawy efekt końcowy .Niebagatelną rolę odgrywają także dodatki : guziczki, koronki , kwiatki .
Wszystko jest słodkie, cukierkowe i takie do przytulenia :)
W ramach wprowadzania nowości uszyłam kilka prototypów :)
Przedstawiam Wam lale Matyldę z córcią Tosią :)
powstała tez papuga, która towarzyszy mi w pracowni .....
czasami żałuję, że nie umie gadać :)
wypłynęła tez cała ławica wielorybów :
a w piątek 13-tego powstało kilka kotów :) w tym dwa czarne :)
Ale nie da się ukryć,że najbardziej lubię szyć anioły :)
Te powstały jeszcze w grudniu i poleciały do nowych domów jako prezenty gwiazdkowe w jednym z wielkopolskich domów :
Apetyczny stosik nowych tkanin czeka , więc wkrótce powstanie coś nowego :)
Jeszcze się Wam czymś pochwalę :)
Wczoraj mój syn po raz pierwszy aktywnie grał z orkiestrą :)
niesamowite emocje towarzyszą akcjom tego typu , jak dobrze ,że sa ludzie którzy potrafią się dzielić z innymi :)
A jeśli ktoś z Was chciałby jeszcze wesprzeć WOŚP , zapraszam do licytacji pewnego zestawu :)
o :
TU
pozdrawiam lawendowo
Kinga