środa, 24 sierpnia 2016

jestem na ciągu .....


Szyciowym :)
od poniedziałku siedzę przy maszynie , kroje, zszywam , wyszywam , ubieram , wymyślam.....
takie to efekty ....
a wieczorami ....dla relaksu ....

zarzuciłam Was dzisiaj fotkami :)

pozdrawiam lawendowo
Kinga

wtorek, 16 sierpnia 2016

tonę w kwiatach ....


I bynajmniej nie w lawendzie :)
Nowa pasja wciąga i zajmuje mi mnóstwo czasu.
Świece sielskie :)
Aby były sielskie-wiejskie to muszę zaopatrzyć się w susz kwiatowy na dłuższy czas ..... nie wiem czy wystarczy mi na całą zimę ?
Póki co biegam z obłędem w oczach po pobliskich łąkach i polach i zbieram co się da :)
Dzisiaj trzy godziny chowałam do książek te małe kwiatuszki ....
Cenny jest każdy kwiatek :)
Pięknie będą potem wyglądać zatopione w świecach ....idealne światło na długie jesienno-zimowe wieczory ...

W ubiegły piątek odbyły się pierwsze warsztaty z produkcji moich świec ...
jak zwykle był to super czas w towarzystwie super kobiet , czas pełen babskich pogaduszek i twórczego działania :)
Unosił się zapach lawendy, suszonych ziół i ......tarty malinowej z budyniem :) której nie mogłam jeść :)

A jakie plany na następny weekend ?
w piątek warsztaty aniołowe ,
w sobotę warsztaty wiankowe z dziećmi a w niedziele jarmark :)
Napięty plan.....dosyć :)

Sobotnie warsztaty są wyjazdowe i na trzy grupy po 20 dzieci więc do nich muszę się szczególnie dokładnie przygotować .
Próbny wianek dzisiaj został obfocony....miałam nawet pomocników-modeli :
Węgielek i Kicia to urodzeni modele ....jak zobaczą aparat to już kwestia sekund i już są w kadrze :)
A pozostając w kocim temacie to : zamieszkał z nami jeszcze Feluś :)

Tak...to na tyle dzisiaj :)
rzadziej teraz pisze bo szykuje się na dwie duże imprezy we wrześniu a jeszcze za tydzień mąż zaczyna urlop i ....remont :)
Zalana przez ulewę sypialnia przemieni się w pracownię , dotychczasowa pracownia w kuchnie , kuchnia w salon.....
więc czeka mnie małe zamieszanie i duże zmiany :) , które......lubię i już nie mogę się doczekać :)
Mam tylko nadzieje ,że zgramy to wszystko logistycznie i wszystko odbędzie się szybko i bezboleśnie :)


pozdrawiam lawendowo
Kinga

czwartek, 4 sierpnia 2016

czy z kotem można iść na zakupy lub do biblioteki ?


Dobre pytanie :)
Okazuje się ,że można ....najlepiej z lawendowym :)
przypilnuje sporych zakupów a w drodze powrotnej można odwiedzić bibliotekę i zaopatrzyć się w lekturę na wieczór..
przed zazdrosnymi spojrzeniami kota najlepiej zabezpieczyć czerwoną kokardką lub lawendową wzmacniając jej moc drewnianym sercem :)
pod troskliwą opieką , każdy kot jest bezpieczny
a tak w ogóle to na zakupy najlepiej do
Lawendowej manufaktury :)
tam upominków , drobiazgów , pachnidełek bez liku : każdy coś dla siebie znajdzie

ps.
post sponsorowany przez PZKZ
Powiatowy Związek Kotów Zakupoholików
:)

poniedziałek, 1 sierpnia 2016

dziś są Jego urodziny :)




A kogo ?
Mojego pierworodnego i jedynego :)
Krzysztofa , którego Krzysiem zwiemy mimo jego wzrostu i 14-nastu wiosen na karku :)
On tu raczej nie zagląda więc spokojnie mogę napisać ,że jestem z niego ogromnie dumna :)
Fajny facet z niego rośnie i oby nie zgubił gdzieś po drodze swojej empatii , szczerości , pracowitości i ambicji .

Jakiś czas temu zamarzyło mu się łucznictwo .
Nasi przyjaciele spod Poznania uprawiają łucznictwo , łącznie z przebieraniem się w stroje historyczne .
Wspaniała przygoda i pasja . No i pewnego razu byliśmy na takim turnieju i Krzysiowi bardzo się spodobało .
Od małego zresztą lubił inne zabawki niż chłopcy w jego wieku . Koledzy bawili się autkami a on :rycerzami, piratami , indianami .....były łodzie pirackie, zamki warowne i wioski indian :)
Wszędzie chodził ze swoim nieodłącznym mieczem :)
A teraz zamarzył mu się prawdziwy łuk :) Zbierał sobie na niego odkładając każdą złotówkę i wreszcie w sobotę nasi znajomi łucznicy :Aga i Maciej przywieźli sprzęt odpowiednio do Krzysia dopasowany .
Radość była ogromna :)
I pierwsze lekcje techniki , nazewnictwa, poznawanie sprzętu i co bardzo ważne : bezpieczeństwa .
Teraz ćwiczy codziennie :)
Żałuję tylko ,że w pobliżu nie ma klubu łuczniczego bo będziemy musieli czasami jeździć aż do Poznania .

Kto zgadnie jakiego koloru ma Krzyś strzały :)
ha ha....to chyba oczywiste :)

pozdrawiam lawendowo
Kinga