sobota, 31 października 2015

słodko- gorzki ...

smak codzienności ....

jak to w życiu - raz jest dobrze raz jest źle :)

ostatnio poznałam smak rozczarowania , frustracji a nawet złości ale była tez radość i szczęście drugiej osoby ...
szkoda ,że po tym pierwszym jeszcze jest zgaga :)


A co w pracowni ?
krasnoludki pracują na całego :)
przygotowania do jarmarku świątecznego ruszyły pełna parą - praca to jednak najlepsze antidotum na wszelakie smutki i zmartwienia :)


a na fb zapisałam się na wyzwanie
mam nadzieje ,że podołam :) a może ktos z Was dołączy :)

Oprócz tego planuję tez konkurs na fb , co tydzień w Manufakturze odbywają się warsztaty a w magazynie powoli wystawiają się upominki :) o tu

czyli co ?
do napisania jutro :)

pozdrawiam lawendowo
Kinga

poniedziałek, 19 października 2015

wieczorowo .....

jesienne długie wieczory .....
co lubicie wtedy robić ?

ja je lubię - nawet bardzo .....lubię tworzyć wieczorami , czytać , marzyć , rozmawiać , planować :)
tak - to najlepszy czas na planowanie - dopiero co skończył się sezon lawendowy a już myślimy o kolejnym:)

lubię tez nastrój jesienny , przytulne światło świec , dobrą herbatę lub kakao i do tego ciepły kocyk :)


a w pracowni ?
plany i działania już świąteczne ...
malują się i szyją upominki pod choinkę
np takie :

miłego jesiennego wieczoru
pozdrawiam lawendowo
Kinga

czwartek, 15 października 2015

z pracowni :)


Ostatnio mało mnie tutaj .
Jakoś tak czasu wciąż brakuje ale osoby ,które są na fb na bieżąco wiedzą co się u mnie dzieje :)
Nowe plany , warsztaty , projekty .....nuda mi nie grozi :)

Od trzech tygodni walczę z infekcją i nie mogę się jej pozbyć - tak to jest kiedy nie można wyleżeć.
Od trzech tygodni mój Dziadek zmaga się tez z chorobą - niestety miał udar i teraz potrzebuje więcej uwagi i opieki od nas .O Dziadku pisałam kiedyś tu :) tak Dziadek leżąc w szpitalu skończył 89 lat :)
Za rok 90-tka !

a wracając do tytułowej pracowni .....
wiele z nas ma takie miejsce ....swój azyl
miejsce twórczych działań i miejsce na swój artystyczny nieład :)
czasami jest to pokój , czasami kącik w sypialni (tez taki miałam ) a czasami po prostu pudło z naszymi "skarbami" .
Najważniejsze ,że mamy swoje miejsce i swój czas na tworzenie i oderwanie się od codzienności.
Ja lubię kiedy moja pracownia jest pełna ludzi bo tylko wtedy tak naprawdę ożywa :)
Co piątek organizuje w niej warsztaty na których tworzymy , rozmawiamy , śmiejemy się i coraz trudniej nam się rozstawać :)
Bo te warsztaty to coś więcej niż nauka techniki ...... to spotkanie towarzyskie naładowane taka dawką pozytywnej energii ,że mi osobiście trudno zasnąć po takim spotkaniu :)
Jednym słowem "Manufaktura upominków " działa pełną parą co mnie cieszy niezmiernie :)

a kiedy jestem sama to zdjęcia moich gości sprawiają ,że czuje jakby cały czas byli ze mną :)


pozdrawiam lawendowo
Kinga