Mimo wszystko , działam ...
Mimo deszczy i wichur , powalonego płotu , zniszczonego namiotu , zalanych deszczem 800 krzaczków lawendy , i wczorajszego zalania jednego z pokoi w chałupce , zniszczonej wykładziny i dywanu , zalanym meblom ...
Działam bo muszę i chcę :)
Nie mogę usiąść i płakać , choć i takie chwile się zdarzają .Za dużo ostatnio mi się zwaliło złych rzeczy na głowę i szczerze mówiąc jestem już zmęczona , Urlopu mi trzeba a i z czasem kiepsko i z finansami także w obliczu strat jakie poniosłam w ostatnim czasie.
Ale dobra będzie choć chwila spokoju , tak dzień albo i trzy ....błogiego lenistwa , czytania książek i słodkiego nicnierobienia :)
Może .....któregoś dnia :)
Dzisiaj pokażę Wam prawdziwe czary ....lawendowe oczywiście :)
To piękne i tajemnicze naczynie to :alembik ...miedziany .
W nim właśnie dokonuję magicznego procesu zwanego destylacją :)
Już widzę błysk w oku panów , którzy by to czytali (ale panowie chyba tu nie zaglądają )
Bo w procesie destylacji , poddając jemu odpowiedni produkt np. owoce lub ziemniaki bodajże , można uzyskać alkohol :)
Ja w moim alembiku destyluję jednak coś bardziej przyjemnego i pachnącego ....czyli lawendę :)
Do tego dużego gara ładuję lawendę : świeżą lub suszoną , łączę wszystkie elementy alembika , uszczelniając papką z wody i mąki żytniej , wstawiam na ogień i nalewam zimnej wody do chłodnicy :czyli tego mniejszego naczynia.
Pod wpływem ciepła para wodna przedostaje się tą piękną łabędzią szyją do chłodnicy , tam zostaje schłodzona i się skrapla .
I przez ta rurkę wydostaje się kropelka, po kropelce magiczna ciecz : olejek i hydrolat lawendowy.
My nie oddzielamy olejku i zostawiamy go w naszym hydrolacie, przez co ma on jeszcze większe dobroczynne właściwości .
Posiada właściwości łagodzące, antyseptyczne, łagodzące, napinające i uspokajające. Wspomaga leczenie łupieżu. Łagodzi obrzęki. Regeneruje naskórek.
Można go stosować samodzielnie jako tonik do twarzy,wodę po goleniu, jako składnik odżywek oraz masek do włosów tłustych i z łupieżem, w kosmetykach o działaniu napinającym, w "produkcji" kremów i balsamów do ciała i twarzy, jako odświeżacz powietrza i pościeli.
Doskonale wzmacnia włosy i pobudza je do wzrostu. Łagodzi stany zapalne skóry głowy i chroni włosy przed płowieniem. Wzmacnia też cebulki włosów.
Jeśli chodzi o twarz,to uspokaja naszą cerę. Łagodzi stany zapalne. Regeneruje naskórek.
Sami widzicie ,że korzyści jest wiele .Myślę ,że taka buteleczka powinna być w każdej damskiej torebce ...choć nie tylko :) Ostatnio i panowie przekonują się do dobroczynnego działania tej lawendowej wody a i nastolatkowie stosują go codziennie bowiem wpływa korzystnie na cerę trądzikową :)
Hydrolaty można wykonywać z różnych kwiatów i ziół.Może przy chwili wolnego czasu zrobię destylacje z róż lub bławatka na przykład?
Póki co zrobiłam zapas z lawendy .
Jako ciekawostkę napiszę ,że z każdej odmiany lawendy wychodzi inny hydrolat. Inny zapach , inna zawartość olejku....bo każda lawenda jest inna :)
A w niedzielę zapraszam do Galowic pod Wrocławiem ,gdzie spotkacie mnie z lawendą i innymi ziołowymi miksturami :)
pozdrawiam lawendowo, życząc sobie i Wam dużo słońca
i dziękuje za każde zostawione słowo :)
Kinga