Szyjąc je przypominam sobie jak byłam dziewczynką i ze szmatek podarowanych przez Mamę lub Babcię "szyłam " ubranka dla lalek :) To takie obudzenie w sobie dziecka i podróż sentymentalna w przeszłość do beztroskiego dzieciństwa :)
A oto Rózia....cała w róziach :)Sukienusia uszyta ze sztruksu.
Rózia szuka domku w którym ktoś ją pokocha :)
Pozdrawiam Was serdecznie i dziękuję za sympatyczne komentarze :)
moja cora napewno by ta pieknosc baaardzo pokochala :*
OdpowiedzUsuńbuzkiaki :*
sliczna :*
Cudna jest :)
OdpowiedzUsuńNastepna swietna anielica!! Oj musze sie brac do roboty...bo mnie w kamplesy wprowadzasz! Codzinnie cos nowego! Kiedy Ty masz na to czas??
OdpowiedzUsuńPanna Rozalia z nogami do samej ziemi:)))
OdpowiedzUsuńFajna, a płaszczyk się zdejmuje?
Piękna!!!
OdpowiedzUsuńwłaśnie znalazłam Twojego bloga, fajny pomysł z candy książkowym, nie zapiszę się, bo książkę już czytałam. Fajna ;o)
Śliczna:) I jak pięknie ubrana.
OdpowiedzUsuńNo to się nam Gina rozanieliła na calego :) Śliczniusia jest!
OdpowiedzUsuńWitaj !
OdpowiedzUsuńFaktycznie anielice Cię wciągnęły , ale też masz talent do szycia tych panienek , wspaniałe włosy im robisz , piękności słowiańskie i te długie smukłe nogi.
Pozdrawiam Yrsa
bo w twoich anieliczkach zakochać się można.Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńale słodka! :) Zdolniacha z Ciebie
OdpowiedzUsuńpozdrawiam