czwartek, 9 września 2010

wróciłam :)

Witajcie :)
Wróciłam do domku i na bloga :)
Chciałabym gorąco podziękować Wam za słowa wsparcia i pozdrowienia ,które przesyłaliście mi w komentarzach i mailach ! Dziękuję !
Krzyś już jest w domu :) i dochodzi do siebie :) dziś jedziemy do wyjęcia szwów.
Tak się złożyło ,że mąż przyjechał tylko na tydzień i niestety większość czasu spędziliśmy w szpitalu przy łóżku Krzysia.
W szpitalu napatrzyłam się na cierpienie dzieci ,że aż się serce krajało ale poznałam też wspaniałe osoby.Jedną z nich jest Lucyna - kobieta instytucja - tak ją nazwałam :) , która mimo choroby i przeciwnościom losu potrafi się uśmiechać i w każdej sytuacji dostrzec coś pozytywnego . Dla Niej nie ma rzeczy niemożliwych ,jest otwarta ,pogodna i komunikatywna z każdym potrafi rozmawiać.Myślę ,że ta nasza znajomość rozkwitnie :) Trzeba brać przykład z takich ludzi . Czasami załamujemy się naszymi problemami , które dla nas też są duże ale dopiero w zetknięciu z ludźmi którzy "walczą o życie " dostrzegamy jakie te nasze problemy są błahe i przyziemne .

Teraz pora wrócić do normalnego życia , nadrobić lekcje z Krzysiem ,siąść do maszyny,wyjąć pędzle,zająć się chałupką no i naszą małą menażerią :)


Wczoraj już nie wytrzymałam i usiadłam wreszcie do maszyny :)
Tak na rozruszanie uszyłam śpioszka w różowościach :) może znajdzie się dziewczynka ,która ją przygarnie :)










a to kolejne migawki z życia w legowisku....
a może któraś z Was chciałaby kupić taką małą kudłatą przyjaciółkę ?
jeśli znajdzie się ktoś chętny to szczeniaczki będą do odbioru za około 5 tygodni (proszę o kontakt na maila )

nasze maluchy są coraz bardziej ruchliwe i trudno zrobić im fotkę :)







Kilka osób zaprosiło mnie do zabawy w "10 rzeczy które lubię "
przepraszam ,że nie wymienię tych osób ale dopiero nadrabiam zaległości blogowe :)

co ja lubię :)
...kiedy moja mała rodzinka jest w komplecie :)
...śmiech mojego dziecka :)
...kawę o poranku :)
...wieczory z mężem przy lampce wina :)
...rodzinne spacery po lesie :)
...czytanie książek :)
...prezenty ( zarówno dawać jak i dostawać ):)
...święta :)
...ludzi z pasją :)
... moje anioły :)
i wiele ,wiele innych :)
Wszystkie już pewnie brałyście udział w tej zabawie...ale jeśli znajdzie się ktoś pominięty to zapraszam do zabawy :)

Dziękuję serdecznie za każde zostawione słówko i pozdrawiam Was słonecznie na przekór deszczowej pogodzie :)

11 komentarzy:

  1. Dobrze że już Jesteś i Krzyś już w domku :) W domowym zaciszu szybko dojdzie do siebie - dużo zdrówka dla niego :)
    Różowa Anielina przepiękna :)
    Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  2. Jakie śliczne te pieski:) przygarnęłabym ale mam już jednego i dwa koty chyba starczy zwierzaków:)życzę szybkiego powrotu do zdrowia Krzysiowi:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Najwazniejesze, ze juz jestescie w domku!!! Teraz juz bedzie tylko lepiej!!!!!!! Anioleczek sliczny, jak zawsze!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Dobrze, że już wszystko w porządku i jesteście w domku!! Nawet nie wiem jak to się stało, ale przeoczyłam fakt, że Krzysiu był chory, więc teraz na zapas życzę dużo, dużo zdrówka!! Anielinka śliczna, a pieski - cudeńka!! Już piszę w tej sprawie maila :)))

    OdpowiedzUsuń
  5. Witajcie ! Cieszę się, że wszystko idzie w dobrą stronę :-)
    I Anielica i Potworki śliczne !
    Pozdrawiam Was serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  6. Witajcie:))
    Dobrze że już jesteś:)
    Śliczne te Twoje "wytworki":)) A psinki cudne:)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Witaj
    Dobrze ze juz jestes na prostej:-)
    Dopiero co wrocilas a tu juz powstala taka cudna anielinka.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. tkaniny kupuje tutaj w sklepie, mieszkam w Irlandii! Zdecydowanie wiekszy wybor niz w Pl. jak chcesz moge zakupic dla Ciebie i Ci podeslac! Jesli chcesz daj info na poczte. Pozdarwiam i dziekuje za odwiedzinki

    OdpowiedzUsuń
  9. Cieszę się,że synek juz wraca do zdrowia. Dziękuje za Twoje mądre slowa, na dzień dobry dały mi do myślenia i zupełnie przewartościowały moje nastawienie do życia właśnie w tym momencie, kiedy potrzebowalam uslyszeć co tak naprawdę sie w życiu liczy...Zdecydowanie lepiej się teraz czuję, jestem zdrowa, moja rodzina jest zdrowa, więcej do szczęścia mi nie potrzeba , cała reszta może poczekać:)Pozdrawiam was serdecznie PS.Twoje maleńkie kluseczki są sliczne, niestety nie mogę przygarnąć chocbym nawet chciala:(

    OdpowiedzUsuń
  10. Najważniejsze ,że już jesteście w domu .Starsi ludzie mawiają "grunt to zdrowie" i chyba mają rację z resztą kłopotów można sobie poradzić , może nie być lekko , ale zawsze jest nadzieja ,że będzie lepiej .
    Słodki ten aniołek i maluszki-kluski śmieszne . To jedne z najładniejszych ras jakie znam , sąsiedzi mają takiego bardzo grzeczny i cichy .Pozdrawiam Yrsa

    OdpowiedzUsuń
  11. Super, że juz po wszystkim. Niech Krzyś szybko dochodzi do siebie.
    Śpioszka śliczna, psiaki urooocze hahaha:)
    Powodzenia

    OdpowiedzUsuń

dziękuję za odwiedziny i zostawione słowo :)