poniedziałek, 1 marca 2010






Nareszcie trochę ogarnęłam ten rozgardiasz.. Zawsze podczas remontu albo przy zwykłym przestawianiu mebli okazuje sie że mam za dużo "pierdołek " .. nie wiem Wy też tak macie ? Ale stwierdziłam , że zamiast je magazynować to po prostu je sprzedam żeby zrobić miejsce nowym :)ha - robię wyprzedaż na pchlim targu - chociaż z niektórymi rzeczami jeszcze nie jestem gotowa się rozstać ......:)



Co do mojego remonciku to powoli sie przyzwyczajam do bieli , oczywiście jeszcze wiele jest do zrobienia - odnowić krzesła , stół, kredens -no ale nie wszystko na raz :)Powoli sobie zrobię :)na razie koło lodówki wcisnęłam sobie mój mały warsztacik szyciowo - dekupażowy , który zresztą też pozostawia dużo do życzenia :)

Jest skromniutko bo wymarzone meble pozostają nadal w sferze marzeń :( Co ciekawe to nawet te marzenia co do mebli potrafią się zmieniać :)


pozdrawiam ciepło zaglądających i biegnę dalej do sprzątania :)

3 komentarze:

  1. bardzo klimatyczna kuchnia :) Podoba mi się

    OdpowiedzUsuń
  2. Ależ u Ciebie przytulnie, aż czuć domowe ciepełko :)Bardzo mi się podoba - pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. dziękuję dziewczyny :) pozdrawiam Was gorąco :)

    OdpowiedzUsuń

dziękuję za odwiedziny i zostawione słowo :)