Wczoraj mój Krzyś przyleciał ze szkoły niesiony na skrzydłach szczęścia :)Szkoda ,że nie zrobiłam mu zdjęcia kiedy wszedł do domu....dziewczyny tego nie da się opisać :)
Krzyś zajął trzecie miejsce w gminnym konkursie kaligraficznym dla klas pierwszych był tym bardziej dumny ,że był jedynym chłopcem nagrodzonym i gdyby nie zapomniał o jednym przecinku to mógł dostać lepsze miejsce.
Jeśli któraś z Was ma dziecko z lateralizacją skrzyżowaną to wie jakie te dzieci mają problemy z pisaniem ,czytaniem i innymi....z takim dzieckiem trzeba dużo pracować,codziennie,regularnie najlepiej w formie zabawy.Ale jak widać na przykładzie mojego synka - ta praca przynosi efekty....a radość na twarzy dziecka,które osiągnęło sukces w dziedzinie w której jeszcze rok temu było naprawdę słabe....nie da się opisać tej radości :) jego i mojej :)
W nagrodę dostał książkę ( a my książeczki kochamy :)) no i dyplom a jakże...
no i wczoraj powstała następna królisia -Marina :)
Marina lubi podróże i dalekie rejsy statkiem ...z jednej podróży przywiozła sobie kotwicę na pamiątkę :)
dziękuję Wam bardzo za odwiedzinki i pozostawiony ślad po sobie :)
pozdrawiam serdecznie :)
Gratuluję Krzysiowi i Tobie:) Królisia Marina jest śliczna! Podoba mi się materiał z którego uszyłaś sukienkę i kotwicę. Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńGratuluję Krzysiowi:)naprawdę duże osiągnięcie.Poczytałam trochę o tym i naprawdę musi to by ciężka praca dla takiego malucha tym bardziej sukces cieszy:)pozdrawiam i uściski dla małego :)
OdpowiedzUsuńJeszcze raz gorąco gratuluję Wam obojgu - bo to w dużej mierze Wasz wspólny sukces :) Wspaniale!
OdpowiedzUsuńA królisia bardzo mi się podoba.
dziękuję Wam dziewczyny serdecznie :)
OdpowiedzUsuń