Stęsknił się ktoś ? :)
Przed Wielkanocą wiele się działo : jarmarki, warsztaty , spotkania .
Kwiecień minął nawet nie wiem jak i kiedy :)
Toteż 1 maja korzystając z ładnej pogody postanowiliśmy wybrać się na wycieczkę , której inspiracją była jedna z ostatnich książek pani Małgorzaty Musierowicz "Feblik ", w której opisany jest skansen w Dziekanowicach .
A ponieważ lubimy całą rodzinką takie miejsca , spakowaliśmy kosz piknikowy i w drogę :)
Wybierając trasę postanowiliśmy trochę zboczyć z drogi i zahaczyć o Neklę . Syn chciał sprawdzić czy opisywana w książce pracownia ceramiczna "Tekla z Nekli " naprawdę istnieje - niestety nie znaleźliśmy jej ale po drodze trafiliśmy w bardzo fajne miejsce : do Grodu Wczesnopiastowskiego w Gieczu .
: ... Giecz — współcześnie mała i spokojna wielkopolska wioska, będąca jednocześnie świadkiem niezwykłych wydarzeń sprzed 1000 lat, kiedy to znajdował się tutaj jeden z najważniejszych ośrodków państwa pierwszych Piastów, a w szczególności Mieszka I i Bolesława Chrobrego."
Nie będę Wam wszystkiego pokazywać : polecam odwiedzenie tego miejsca .
Ostatnio z racji mojej choroby dużo czytam artykułów medycznych szukając informacji i porad i zastanawiałam się gdzie leczyli się ludzie w średniowieczu ?
Wiadomo : u zielarki :)
A oto jej domek :
Od pani oprowadzającej po grodzie dowiedzieliśmy się ,że w tamtych czasach lawenda nie była jednak znana prostym ludziom , można ja było spotkać tylko w ogrodach przy klasztorach .
Tak , ale to był dopiero początek naszej wyprawy a nawet można powiedzieć :skutek uboczny bo trafiliśmy tam przypadkowo :)
Tekli z Nekli nie znaleźliśmy więc ruszyliśmy do naszego punktu docelowego : Dziekanowic.
Więcej o tym parku etnograficznym możecie poczytać TU
Nas to miejsce oczarowało , czuć tu ducha minionych lat , ten klimat , przedmioty, budynki ...
świetne miejsce aby pokazać dzieciom jak żyły nasze babki i prababki :)
Nie ukrywam ,że wiele tych przedmiotów chętnie bym widziała w mojej chałupce ,że o kuchennym piecu kaflowym nie wspomnę :)
Zobaczcie sami :
Cały teren to próba odwzorowania tradycyjnej wsi wielkopolskiej .Chaty ściągnięto z różnych rejonów naszego województwa . Jest kościół , młyn, wiatraki , chałupy, zabudowania gospodarskie , cmentarz, dworek a przy nim szkoła .....
Miłym zaskoczeniem było spotkanie chałupy z naszych stron : z Biskupizny .
Pani która pilnowała tej chałupy powiedziała nam ,że dom wraz z obejściem zostały sprowadzone razem z właścielem, który ponoć mieszkał w tym obejściu i pracował w skansenie.
Szkoda tylko ,że tak mało pokazane jest folkloru biskupiańskiego, który jest tak bogaty i barwny .
Umeblowanie chaty z Biskupizny pochodzi z Fabryki Mebli Teofila Hałasa w Krobi, w której obecnie mieści się Muzeum Stolarstwa i Biskupizny. , które prowadzą nasi przyjaciele.
Ja z każdej takiej wyprawy wracam naładowana nowymi pomysłami i choć byłam okropnie zmęczona bo ostatnio źle się czuję to była to wyprawa pełna nowych inspiracji :)
Oby teraz sił starczyło na ich realizację :)
Polecam to miejsce na rodzinną wyprawę .
Nie pokażę Wam wszystkiego co zobaczyliśmy , zobaczcie sami :)
Na koniec stwierdziliśmy ,że jeśli jesteśmy już tak blisko to skoczymy do katedry gnieźnieńskiej :)
To był naprawdę udany dzień :) Już mamy następne plany wypraw szlakiem piastowskim :)
pozdrawiam lawendowo
Kinga
ps. na koniec zagadka : co to jest ?
prototyp wc ???
OdpowiedzUsuńsuper wycieczka
u nas zimno, drugi dzień leżę pod kordłom , bo mnie w krzyżu łupie
u nas tez teraz zimno , w poniedziałek wyjątkowo nam pogoda sprzyjała ,choć wiało strasznie :)
Usuńzagadki niestety nie odgadłaś :)
Przepiękne miejsce i przepiękne sprzęty. Wnętrza wyglądają, jakby przed chwilą ktoś z nich wyszedł - i nie mam na myśli zwiedzających. Kiełbacha na stole prawdziwa? Bo chlebek może sobie czerstwieć.
OdpowiedzUsuńWcale mnie nie dziwi, że Cię natchło!
To coś zagadkowe gdzieś mi się pałęta z tyłu głowy, ale raczej się nie przypałęta. Idę popatrzeć jeszcze raz.
prawda ,że cudnie ? :)
Usuńtakie moje klimaty :)
zagadki niestety nie odgadłaś :)
a kiełbasa prawdziwa :)
UsuńCzy to jest narządź do zdejmowania butów z cholewami?
OdpowiedzUsuńto jest dawniejszy "chodzik" dla małego dziecka....dawał wytchnienie zapracowanej matce,wsadzała w to dzieciatko chodziło sobie z dala od gorącego pieca :)
OdpowiedzUsuńzgadza się :) brawo !!!
UsuńChodzik dla dziecka, żeby mogło spacerować, ale na "uwięzi" :)
OdpowiedzUsuńUmeblowanie chaty z Biskupizny pochodzi z Fabryki Mebli Teofila Hałasa w Krobi, w której obecnie mieści się Muzeum Stolarstwa i Biskupizny. Zapraszamy!
polecam !
Usuńkolejne miejsce warte polecenia , z klimatem i historią
To jest rura do tanczenia na rurze, a to pod spodem, zeby sie latwiej wspinalo. :))
OdpowiedzUsuńCzy to biedne dziecko chodziło w kółko? Jak w kieracie?
OdpowiedzUsuńtak, w kółko , ale przecież cały dzień tak nie chodziło :)
Usuńjeju, jak fajnie mieliscie. lubie takie klimaty chalupy z piecem kaflowym :)
OdpowiedzUsuńa co najfajniejsze to to ,że większość tych piecy jest czynna :)
Usuńpiękna wycieczka! uwielbiam takie klimaty:) mnie pogoda skutecznie zatrzymała w domu, ledwo do kina dałam się wyciągnąć...
OdpowiedzUsuńto fakt, pogoda nas nie rozpieszcza w tym roku
UsuńBardzo ciekawa relacja :) Muszę się tam wybrać jeśli będziemy kiedyś w okolicy.
OdpowiedzUsuńpolecam, naprawdę warto !
UsuńWspaniała wycieczka!
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie klimaty.
Dużo zdrówka, Kingo :-)
to lubimy te same klimaty :)
Usuńdziękuję bardzo :)
Takie cuś to ja lubię. Jest parohektarowy Skansen w Sanoku, jakieś 40 km ode mnie, a jakoś nie możemy się wybrać. Końcem maja będę w Karpackiej Troi, to też coś podobnego. Z dzieciństwa pamiętam domy pod strzechą z wioski, z której pochodził mój tato.
OdpowiedzUsuńFaaajna wycieczka.
ja uwielbiam wycieczki w takie miejsca :)
Usuńświetna wyprawa
OdpowiedzUsuńAch, przecież cześć z tych mebli pamiętam z własnego dzieciństwa, choćby ten kremowy kredens, a zasłonkę przy zlewie i dwupalnikowej kuchence gazowej mieliśmy jeszcze dość długo w naszym nowym mieszkaniu. I makatki haftowane na niebiesko u rodziców ojca... I w pierwszych trzech klasach podstawówki siedziałam w takich ławkach i korzystałam z kałamarza... A wydaje się, że to tak niedawno... Kosmonauci już latali w kosmos :)))
OdpowiedzUsuńfajnie powspominać :)
UsuńPrzepiękne miejsca udało Ci się odwiedzić :) Uwielbiam zwiedzanie skansenów, starych gospodarstw i słuchanie opowieści o czasach naszych przodków.
OdpowiedzUsuń