witajcie :)
W mojej manufakturowej pracowni praca wre :)
Miałam przyjemność gościć wspaniałe dziewczyny ,które świetnie sie bawiły przy tworzeniu swoich prac . Chustecznik robiła przyszła mama na chusteczki nawilżające dla małej Tereski , która przyjdzie na świat już we wrześniu :)
Oprócz warsztatów robię bieżące zamówienia .
A na lawendowym polu z dnia na dzień robi się coraz bardziej zielono ..... nawet widać już pojedyncze fioletowe pąki .
Niesamowite jest jak szybko to wszystko idzie :)
Jeszcze kilka lat temu gdyby ktoś mi powiedział ,że będę uprawiać ziemię to bym się roześmiała :) A dziś - wiele przyjemności sprawia mi praca w ogrodzie i na moim poletku :)Oczywiście nie robię tego sama bo pielenie takiego kawałka ziemi to nie taka prosta sprawa - pomaga mi mąż i syn .Za to ścinanie lawendy i dalsza jej obróbka to już moja pachnąca działka :)
Ciężka praca , która daje niesamowitą satysfakcję - to jak walka z własnymi słabościami bo czasami kręgosłup tak boli ,że chodzić nie mogę .
ale sami zobaczcie ......
a to zdjęcie dla porównania - jak było przed pieleniem :)
Wkrótce przygotuje dla Was lawendowe candy z okazji otwarcia sezonu - chcecie ? :)
pozdrawiam
Kinga
Widać, że warsztaty w pełni radosne:)
OdpowiedzUsuńSerdecznie pozdrawiam dopingując lawendowym krzewinkom by zdrowo rosły!:)
..no i oczywiście, że chętnie zapiszę się na candy:)
Wszystkiego Dobrego:)